W dniu Pięćdziesiątnicy w naszych domach i kościołach modlimy się o dary Ducha Świętego – byśmy mogli dojrzewać, owocować, stawać się lepszymi ludźmi. A jednocześnie tradycyjnie prosimy o dobre plony, owoce ziemi i pracy rąk ludzkich.
Wszystko, co najważniejsze w życiu człowieka wierzącego, dzieje się w asyście trzeciej osoby Trójcy Świętej. Modlitwy rozpoczynamy od znaku krzyża oraz słów: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Chrzest tak samo: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
Bierzmowanie to przecież nowe wylanie darów Ducha. Podczas liturgii zawierania związku małżeńskiego też śpiewamy hymn do Ducha Świętego. W czasie Eucharystii tuż przed przeistoczeniem ksiądz wypowiada słowa modlitwy zwanej epiklezą, na przykład:
Uświęć te dary mocą swojego Ducha, aby stały się dla nas Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Duch Święty jest obecny również w naszej indywidualnej modlitwie:
Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8,26).
To dzięki Niemu mamy w sobie „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22-23).
Pan i Ożywiciel
Jezus Chrystus, czyli druga osoba Trójcy, odchodzi z naszego ziemskiego świata w swej ludzkiej postaci, ale Jego miejsce „zajmuje” trzecia osoba Trójcy: Duch Święty. Od tej pory wszelkie dzieła zbawcze, sakramentalne, duchowe będą dokonywały się za Jego pośrednictwem.
W naszym Credo nie przez przypadek zaraz po wyznaniu wiary w Ducha Świętego następują te słowa:
Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie.
Ojcowie Kościoła podkreślali, że wszystkie wymienione tu rzeczywistości są dziełem Ducha właśnie. Nie bez przyczyny również nasze Credo Ducha nazywa Ożywicielem.
Zielone Świątki
Tu dochodzimy do jeszcze jednego wątku. Bo okazuje się, że właśnie znaleźliśmy związek między liturgiczną uroczystością Zesłania Ducha Świętego a tradycyjnymi Zielonymi Świątkami. Wszak w obrzędowości ludowej jest to celebracja wiosny, odrodzonych po zimie sadów, pól i łąk.
Dawniej na wsiach tego dnia zdobiło się domy zielonymi gałęziami, które dopiero co wypuściły młode liście. Zatem świętowano dane od Stwórcy siły natury, które ożywiają to, co było uśpione lub obdarowują zupełnie nowym życiem. Tak, jak czyni to Duch Święty w odniesieniu do nas i do Kościoła.
W ten sposób w jednym chrześcijańskim święcie spotykają się dwa światy: materii i ducha, pokarmu dla ciała oraz pokarmu dla duszy. W naszych domach i kościołach modlimy się o dary Ducha Świętego, byśmy mogli dojrzewać, owocować, stawać się po prostu lepszymi ludźmi. A jednocześnie tradycyjnie prosimy – szczególnie na wsiach – o dobre plony, owoce ziemi i pracy rąk ludzkich, które później w jakiejś postaci trafią na nasze stoły.